środa, 2 stycznia 2013

Płyty: Aerosmith

MUSIC FROM ANOTHER DIMENSION


Po ponad dekadzie od wydania ostatniego albumu z autorskim materiałem, światło dzienne ujrzał długo oczekiwany Music From Another Dimension. Aerosmith w klasycznym składzie (Steven Tyler, Joe Perry, Tom Hamilton, Joey Kramer i Brad Whitford) serwują nam solidną, bo ponad godzinną (!) dawkę swoistego ostrego grania.
Materiał otwiera wypowiedziany głosem niczym z horrorów z lat 50. ubiegłego wieku wstęp, informujący słuchacza o przejęciu władzy nad naszą świadomością i przeniesieniu nas w inny wymiar percepcji na czas słuchania krążka. Ten sam głos zamknie prezentowaną zawartość, przywracając nam władzę nad umysłem. Tymczasem, wracając do muzycznej oferty Aerosmith, muszę powiedzieć, że potrzebowałam nieco czasu, by przekonać się do nowych utworów, jednak po parokrotnym przesłuchaniu płyty, śmiało mogę stwierdzić, że po dziesięciu latach czekania Aerosmith zaoferowali bardzo ciekawe kompozycje.
Music From Another Dimension przedstawia schemat szybki numer-ballada-szybki numer. Otwiera go wciągający Luv XXX z charakterystycznymi dla zespołu harmoniami między gitarą a wokalem. Po tym wstępie chłopaki muszą się nieco rozkręcić, gdyż dopiero czwarty utwór na liście, Tell Me, przykuwa znowu uwagę. Po tej balladzie następuje równie ciekawe Out Go The Lights, które płynnie przechodzi w Legendary Child. W połowie albumu dochodzimy chyba do najlepszego momentu krążka, jakim jest drugi singiel albumu, czyli What Could Have Been Love. Jest to kolejna z sześciu ballad na tej płycie. Swoją drogą, trzeba przyznać, że ten mało kojarzący się z porządnym rock and rollem rodzaj utworów, najlepiej wychodzi muzykom z Aerosmith. Inną ich specjalnością są mocne i rytmiczne kawałki wzbogacone głosem Tylera i wokalami wspomagającymi. Takim kawałkiem jest między innymi następny, Street Jesus, jak również Lover Alot, który był pierwszym singlem albumu. Po nim następuje powolny We All Fall Down, wpadający w ucho choć przeciętny utwór, czego nie można powiedzieć o wcześniejszym Can’t Stop Lovin’ You (śpiewany w duecie z Carrie Underwood), czy późniejszym Closer. Zbliżając się ku końcowi obcowania z muzyką z innego wymiaru, dochodzimy do mało interesującego Freedom Fighter, który, podobnie jak Oh Yeah czy Beautiful z początku albumu, nie zachwyca. Natomiast sam koniec albumu zaskakuje nas paroma nietypowymi dla grupy rozwiązaniami - Something otwiera gra na Hammondach, a rewelacyjny Another Last Goodbye wykonany jest za pomocą jedynie akustycznych instrumentów.
Krążek broni się swoim materiałem, chociaż zespół o takiej renomie jak Aerosmith stać na więcej. Music From Another Dimension nie jest lepszy od poprzedniego albumu.  Mimo wszystko, warto zwrócić na niego uwagę ze względu na parę perełek i mieć nadzieję, że w ramach promocyjnej trasy koncertowej zespół wystąpi w pobliżu Polski.
Ewa Nieścioruk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz