When The Sun's Risin' Over The Town
Debiut Petera Johna Bircha (a
właściwie Piotra Jana Brzezińskiego) to solidna dawka folku, country, poezji
śpiewanej, a wszystko to okraszone jest lekkimi wpływami bluesa. Krążek zawiera
jedenaście kompozycji. Wszystkie one są autorstwa Bircha, który odpowiada także
za każdy wybrzmiewający instrument (z wyjątkiem – oczywiście – momentów, w których
gości na płycie kilku znamienitych muzyków). Całość rozpoczyna nieco sielankowe
Too Far Form The Train. Od razu
wprawia słuchacza w „czilałtowy” nastrój. Potem dostajemy Claudette, które rozkochuje w sobie od pierwszego przesłuchania. To
utwór, który winien szturmować wszelkie listy przebojów. Na szczególną uwagę
zasługuje kompozycja Nine Horses, w
której Peter stara się zmienić nieco barwę swojego głosu. Brzmi mroczniej,
poważniej… Przyjmuje manierę rodem z Nicka Cave’a i wychodzi mu to…
rewelacyjnie! Kolejne numery to soczyste country. W Kentucky Farm Of Chicken „powraca” wokal Cave’a. Młody artysta
dowodzi, że świetnie odnajduje się w bardziej lirycznych, miłosnych utworach.
Czyni to za sprawą Poetress From Alaska,
Wonderful Ballad Of Love (klimatu tej piosence dodają trzaski na początku i
na końcu, jak gdyby odtwarzana była z czarnej płyty) oraz Magic Love. Gościnnie wystąpiły w nich Magdalena Noweta i Halla
Norðfjörð.
Jestem zachwycony! When
The Sun’s Risin’ Over The Town to dzieło totalnie profesjonalne. Ten
dwudziestoparolatek bez większej przesady może być okrzyknięty polskim Paulem
Simonem. Pasja, jaka przedziera się do słuchacza z każdym kolejnym utworem,
nakłada na nas powinność dbania o tę perłę made in Poland.
Sebastian Żwan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz